Backend, Wywiady

Sprzedawanie filmów w sieci nie jest proste. Historia UnStock przejętego przez Slidely

W 2016 roku Adam Cellary, Kuba Górajek i Kamil Goliszewski postanowili stworzyć aplikację do sprzedawania pionowych filmów nakręconych smartfonami użytkowników i nazwali ją Verly. Premiera produktu miała miejsce w USA, bo tam założyciele upatrzyli możliwość zebrania najciekawszych produkcji, ale też klientów chcących wykorzystać materiały użytkowników do swoich filmów. Nie mylili się, bo projekt szybko wzbudził zainteresowanie.

— Zgromadziliśmy ok. 5 000 naprawdę świetnych klipów i wtedy zrozumieliśmy, że musimy pivotować… Chętnych kontrybutorów nie brakowało, brakowało jednak chętnych kupujących — mówił w wywiadzie Adam Cellary. W tzw. międzyczasie zespół stworzył technologię RVF, czyli Responsive Video Format, pozwalającą wyświetlić dowolny film w pionie, jak i w poziomie. — Niestety, rynek pokazał, że ani pionowe filmy, ani RVF nie będą naszym głównym core biznesu. Logika wskazywała, że kierunek jest dobry, niestety nie wszystko na tym świecie działa według zasad logiki — mówił CTO UnStocka.

Na zdjęciu: Kamil Goliszewski, Adam Cellary i Tomasz Pasternak — warszawska ekipa UnStock

Po pierwszych, nieudanych, przygodach związanych z branżą wideo, zespół stworzył aplikację, za pośrednictwem której użytkownicy mogli kręcić interesujące filmy z życia wzięte, a producenci reklam (ale i małe firmy nie mające dużego budżetu na reklamy) kupić unikalny materiał do wykorzystania komercyjnego. Tak powstał UnStock, aplikacja, która śmiało można powiedzieć, że podbiła branżę w USA. Gdy polscy startupowcy rozwijali swój projekt, otrzymali propozycję od zespołu Slidely, który zaoferował przejęcie firmy i utrzymanie swoich stanowisk. O tym, co się zmienia po sprzedaży firmy, rozmawiamy z CTO UnStocka — Adamem Cellary.

Spis treści

Historię rozwoju Waszego startupu Unstock ciekawie opowiedziałeś w wywiadzie dla startupcribs.pl. To było ponad rok temu, sporo się jednak pozmieniało i obecnie pracujecie w Slidely, który kupił Waszą firmę. Abyśmy złapali lepszy kontekst — poświęćmy chwilę na to, czym był UnStock i czym jest Slidely?

UnStock to aplikacja mobilna skierowana do osób, które lubią kręcić filmy za pomocą telefonów. Za jej pomocą w trzech prostych krokach każdy mógł w prosty sposób zacząć sprzedawać swoje video w naszym sklepie, do którego zaglądały firmy zajmujące się produkcją video i reklam. Można powiedzieć, że “uwalnialiśmy” najlepsze klipy z kieszeni naszych użytkowników i pomagaliśmy im na nich zarabiać. Z kolei Slidely to firma skupiająca się na sprzedawaniu materiałów video do reklam.

Jak wygląda proces zakupu filmu przez firmę potrzebującą materiałów do swoich reklam produktów? Co nabywca może zrobić z udostępnionym w sklepie materiałem? Jak poradziliście sobie z kwestią praw autorskich?

Filmy z UnStocka były podzielone na dwie grupy: z pełnymi prawami autorskimi oraz z prawami użytku w celach niekomercyjnych. Film z pełnymi prawami mógł zostać kupiony (nie na wyłączność) i użyty komercyjnie w reklamie lub jako część filmu. Naszym celem było zdobywanie jak największej ilości pełnych pozwoleń od autorów. W tym celu przeprowadzaliśmy użytkowników przez specjalny formularz w samej aplikacji. Na szczęście Kamil ma spore doświadczenie prawnicze, więc udało się dosyć szybko zbudować odpowiedni model.

Na pewno podczas tworzenia tej aplikacji napotkaliście na jakieś problemy. Możesz o nich opowiedzieć?

Sama aplikacja cieszyła się dużą popularnością. Dostawaliśmy bardzo fajne, realistyczne klipy od użytkowników z całego świata. Niestety większe problemy mieliśmy z ich sprzedażą. Tak to już jest, że budując biznes typu “marketplace” usatysfakcjonowanie obu stron bywa trudne. W sieci było już sporo serwisów, które zajmują się samą sprzedażą video i naszym (ale relatywnie sporym) wyróżnikiem był typ klipów, czyli niewyreżyserowane, autentyczne historie od prawdziwych ludzi. Klienci to doceniali, ale trudno było ich do nas przekonać.

Autentyczne historie przeważały jeśli chodzi o to o czym były filmy? Czego dotyczyły te historie? O czym były filmy, które najczęściej kupowali producenci?

Zazwyczaj filmy były krótkie (ok. 15- sekundowe) i dotyczyły codziennego życia użytkowników. Dla przykładu: matka z córką nagrywająca selfie w kolejce górskiej, mężczyzna skaczący w slow-motion do wody, śmieszne pieski i oczywiście jedzenie. Delikatne wyczucie kompozycji miało oczywiście znaczenie, ale ludzie bez żadnego zamiłowania do video z naszej aplikacji po prostu nie korzystali.

Wróćmy do samej sprzedaży klipów. Naprawdę producentom reklam opłaca się kupować filmy od użytkowników — też tych, które nie spełniają wymogów technicznych, ale są ciekawe? Jaka to różnica w kosztach?

W internecie można kupić bardzo dużo różnych filmów. Ceny na niektórych portalach sięgają nawet $1000 za 30-sekundowe ujęcie! Dla celów marketingowych taki koszt to absurd. Nasze klipy były jednymi z tańszych — z tego co pamiętam $30 za 15-sekundowy klip w rozdzielczości HD. Ciężko mówić o opłacalności, bo to jest wynik tego, co z tym filmem dalej się stanie. Dodanie fajnej animacji, ciekawego tekstu i udostępnienie w widocznym miejscu — na pewno ma szansę na pozytywne ROI.

Stawiając się w roli producenta, chciałbym na przykład określić, że potrzebuję filmów, w których ktoś zdobywa szczyt dowolnej góry, ale dobrze gdyby byli to ludzie po 30 r.ż. Jak w takim przypadku UnStock/Slidely spełni moje wymagania? Producent może “rozpisać” konkurs na zdjęcia?

Można było zrobić razem z nami “Misję”, czyli cykliczne wydarzenie dla wszystkich użytkowników aplikacji, gdzie każdy mógł aplikować ze swoim filmem. Połączyliśmy to jeszcze z możliwością głosowania na najlepszy film i dzięki temu firma, która zamawiała “Misję” dostawała posegregowane wg. “fajności(?)” klipy. Co ciekawe, niewielka część firm decydowała się na taką formę. Zazwyczaj chcieli mieć film od razu i wybierali coś dla siebie z biblioteki.

Jak poradziliście sobie z różną jakością nagranych przez użytkowników filmów?

Lepsze klipy trafiały do naszego głównego sklepu, a te ze słabszą jakością pozostawały widoczne tylko na profilach użytkowników. Czyli jeśli ktoś i tak chciał je sprzedawać — to mógł to robić poprzez swój profil (taki swój mini-sklep).

Przejdźmy do technicznej części historii UnStocka. Co braliście pod uwagę wybierając technologię, za pomocą której napisaliście apkę?

Dla nas najważniejsza była łatwość utrzymania kodu w czasie (sporo pracy wkładaliśmy w wersjonowanie API i aplikacji) i prostota zmian / dodawania / usuwania funkcjonalności. Każdy z nas miał już doświadczenie w budowaniu aplikacji, więc używaliśmy tego co było nam sercu najbliżej i w czym byliśmy po prostu najlepsi. Ponadto uwielbiamy testować nowe rozwiązania z zewnętrznymi API. Przerobiliśmy chyba wszystkie API na rynku do tagowania video i uploadu klipów — dzięki temu mieliśmy nowoczesne rozwiązania w kilka dni, a nie w kilka miesięcy.

W historii waszego startupu był też epizod związany z akceleratorem startupów — Angelpad. Czego na temat sprzedawania filmów dowiedzieliście się od mentorów?

Że nie jest to takie proste. W sieci można od dawna kupić materiały video. Naszym wyróżnikiem miała być realistyczna forma nagrania, ale klienci nie wiedzieli w tym większej przewagi. Stanęliśmy przed dwoma problemami:

  1. Musieliśmy przepchnąć się przed szereg gigantów, do których należy większość rynku.
  2. Nauczyć potencjalnych klientów, że bardziej opłaca się wykorzystać filmy z UnStocka niż typowy film (stock footage).

Niestety, edukacja rynku i użytkowników to spore wyzwanie, więc razem z mentorami zaczęliśmy planować jak ugryźć ten temat. Myśleliśmy nad uruchomieniem cyklu filmów edukacyjnych, ale ostatecznie nie doszło to do skutku.

Kiedy poznaliście zespół Slidely? Dlaczego zainteresowali się kupnem UnStock?

Poznaliśmy się przy okazji rozmów na temat potencjalnej współpracy przy sprzedaży filmów. Oni potrzebowali większej liczby filmów, co mogliśmy im zapewnić. My nie umieliśmy sprzedawać, a Slidely nie miało czasu na budowanie swojej technologii do pozyskiwania nowych filmów — idealne połączenie!

Powiedz, co zmienia się, a co nie, gdy ktoś kupuje Twoją firmę?

Jesteśmy tą samą ekipą i testujemy różne projekty tylko teraz mniej martwimy się o “drugą stronę medalu”. Slidely ma ogromny zasięg i potrafi sprzedawać video jak ciepłe bułeczki. Naszym zadaniem jest przełożyć naszą wiedzę i doświadczenie z UnStocka na sukces czegoś większego niż jedna aplikacja mobilna — sukces całej 50-osobowej firmy.

Zachowaliście startupowego ducha, czy po ośmiu godzinach wyłączacie komputery i przestajecie myśleć o pracy?

Zależy w jaki dzień, ale nadal udzielamy się w startupowych eventach (ostatnio Promo Talks w Warszawskim Mindspace), interesujemy się branżą. Slidely nas nie uśpiło, chociaż na pewno każdy z nas przesypia więcej nocy, niż kiedy samodzielnie prowadziliśmy UnStocka.

Jak przed sprzedażą udziałów wyglądał sposób realizowania pomysłów na rozwój produktu, a jak wygląda to teraz? Wielu CEO, CTO, którzy otrzymali propozycję sprzedaży udziałów, obawia się braku swobody w realizacji swoich wizji.

Przed rozmowami o akwizycji baliśmy się, że stracimy swobodę wybierania rozwiązań, zarówno technologii, jak i produktów nad którymi pracujemy. Bądź co bądź podczas naszej przygody z UnStock powstało chyba 7 różnych produktów, więc dobrze wiedzieliśmy jak ważne jest szybkie zabijanie pomysłów. Na szczęście już po pierwszym spotkaniu widać było, że Slidely to taki sam startup jakim my byliśmy w czasach UnStocka. Oni też stworzyli ponad 5 różnych produktów aż w końcu jeden okazał się żyłą złota. Szczerze mogę powiedzieć, że dostaliśmy duży kredyt zaufania jeśli chodzi o sposób w jaki działamy i to nam się podoba.

Nadal szukam podobieństw i różnic. Co po sprzedaży zmieniło się w kwestiach rekrutacji? Możecie zatrudniać kogo chcecie?

Tutaj nie jesteśmy autonomiczni, Slidely ma wypracowany przez lata proces rekrutacji, do którego musieliśmy się dostosować. Zazwyczaj polega to na tym, że każdy nowy kandydat musi odbyć serię spotkać (Skype) z kilkoma decyzyjnymi osobami z Izraela. W tym momencie otwieramy nową pozycję: Backend developer PHP do doświadczeniem tworzenia mikroserwisów w GO. Jeśli ktoś jest ciekaw, jak wygląda u nas rekrutacja — zapraszamy do aplikowania!

Ogółem nadal działacie jak mała firma, czy wszystkie decyzje finansowe muszą być konsultowane z “górą”?

Mamy swój budżet, którym możemy bez konsultacji operować (licencje, oprogramowanie, etc.), ale większe wydatki muszą być konsultowane — to dosyć logiczne, bo Slidely to firma z ok. 50 pracownikami w tym CFO.

Co z Waszym produktem? Jak Slidely do dziś wykorzystał Waszą dotychczasową pracę?

Rozwijamy w tej chwili wspólnie dwa produkty i spora część wiedzy i know-how, którą nabyliśmy przy UnStock przydaje nam się na co dzień. Nie mogę zdradzać szczegółów, ale mam nadzieję, że jeszcze o Slidely usłyszycie!

Co z innymi produktami, które stworzyliście za czasów UnStocka. Tworzyliście Verly, który był marketplacem dla pionowych filmów wideo. Dlaczego projekt nie wypalił?

My to nazywaliśmy “nisza w niszy”. Czyli nie dość, że nowym podejściem do sprzedaży filmików z telefonów to do tego tylko pionowych… Wydaje mi się, że za mały rynek + ogromna praca z edukacją użytkowników (i rynku).

Myślisz, że dzisiaj znalazłby większe zainteresowanie — ze względu na popularność aplikacji społecznościowych z pionowymi filmami, t.j. Snapchat czy Instagram?

Myślę że kierunek, w którym poszło Slidely jest lepszy. Możliwość wyrenderowania dowolnego filmu w różnych aspect ratio (również pionowego!) jest lepszym rozwiązaniem. Biblioteka poziomych filmów, z których można “wyciąć” fajny pionowy klip jest ogromna.

Pracowaliście też nad technologią RVF, czyli Responsive Video Format? Zgłosiliście patent o tę technologię, a przez rozwój UnStocka zostawiliście temat na później?

To fakt, mamy zgłoszony patent na taką technologię i może …może… kiedyś ktoś z Was nawet o tym nie wiedząc będzie jej używać oglądając pionowo ulubiony serial na Netflixie.

Tego Wam życzę. Dziękuję za rozmowę.


Adam Cellary. Twórca RealEye.io oraz współzałożyciel i CTO platformy UnStock.io, kupionej przez Slidely. Na co dzień developer i pasjonat nowinek technologicznych. Uwielbia angażować sie w niecodzienne projekty, które mają międzynarodowy potencjał. Zwolennik podejścia Lean.

baner

Redaktor naczelny w Just Geek IT

Od pięciu lat rozwija jeden z największych polskich portali contentowych dot. branży IT. Jest autorem formatu devdebat, w którym zderza opinie kilku ekspertów na temat wybranego zagadnienia. Od 10 lat pracuje zdalnie.

Podobne artykuły

[wpdevart_facebook_comment curent_url="https://geek.justjoin.it/sprzedawanie-filmow-sieci-proste-historia-unstock-przejetego-slidely/" order_type="social" width="100%" count_of_comments="8" ]