UX/UI, Wywiady

Rozwiązywanie rzeczywistych problemów ma większą wartość niż stworzenie redesignu Facebooka – czyli o początkach w UX

Projekty aplikacji szkice

– Istnieje duży dysonans między UX-em, jaki jest kreowany przez social media, a tym, czym zajmuje się ta branża w praktyce. Internet błędnie przedstawia user experience jako dziedzinę, w której chodzi o to, by stworzyć jak najpiękniejsze ekrany z buttonami o perfekcyjnej gamie kolorów oraz przyjemną dla oka czcionką. Takie spojrzenie na UX jest bardzo krzywdzące dla branży – uważa Sebastian Lipski, UX Analyst w Hapag-Lloyd. Pytamy go m.in. o to, jak po stażu dostał pierwszą pracę i jak podejść do nauki UX-a.

Sebastian Lipski

Jak trafiłeś na staż do Hapag-Lloyd?

O ofercie dowiedziałem się dzięki kołu naukowemu Zarządzanie IT działającemu przy Politechnice Gdańskiej. Gdy w treści zobaczyłem słowa „UX” i „research”, od razu się nią zainteresowałem. Wysłałem CV wraz z listem motywacyjnym i po kilku dniach zadzwonił telefon. Po wstępnej rozmowie telefonicznej zostałem zaproszony do kolejnego etapu rekrutacji, czyli na rozmowę z dwiema przedstawicielkami zespołu UX-owego oraz osobą z teamu HR. Miałem wtedy okazję opowiedzieć o swoich dotychczasowych doświadczeniach związanych z badaniami user experience, a z drugiej strony również dowiedzieć się co nieco na temat zespołu oraz charakteru pracy firmy. Oczywiście przed tym spotkaniem towarzyszył mi stres, jednak czułem, że jestem dobrze przygotowany. W Internecie można znaleźć wiele wskazówek i rad – jakich pytań się spodziewać, jak dobrze wypaść, dzięki czemu wiedziałem, czego mogę się spodziewać.

Po kilku dniach od tej rozmowy zadzwonił telefon i ostatecznie zostałem zatrudniony na stanowisku UX Research Trainee w Knowledge Center Hapag-Lloyd. Jest to jeden z głównych ośrodków IT Hapag-Lloyd, który ściśle współpracuje z zespołami z Hamburga. Nasza firma zajmuje się transportem morskim kontenerowym i jest piątą największą firmą w branży. W Knowledge Center pracujemy z ekspertami zajmującymi się programowaniem, danymi, sztuczną inteligencją i wieloma innymi obszarami. Są ekspertami w swoich dziedzinach, ale są też po prostu fajnymi ludźmi, którzy chętnie dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem,

Czym zajmowałeś się na stażu? Czy dostawałeś wtedy jakieś “poważniejsze” zadania, czy mogłeś szybko poczuć się częścią zespołu?

Na początku musiałem się wdrożyć w sposób działania firmy, poznać struktury zespołów, zrozumieć, czego tak naprawdę dotyczyć będzie praca na tym stanowisku. Onboarding, czyli właśnie cały ten proces wdrażania się do firmy, wiązał się z ogromem nowej wiedzy i poznawaniem wielu nowych osób. Kiedy już wstępnie zostałem zapoznany z warunkami pracy, zacząłem brać czynny udział w życiu UX-owego zespołu. Oczywiście nie od razu przeprowadzałem właściwe sesje z klientami, do tego potrzebowałem większego zrozumienia naszych produktów cyfrowych i pozostałych elementów.

Najpierw obserwowałem więc, jak robią to bardziej doświadczeni badacze i projektanci – podpatrywałem, jak moderują wywiady, w jaki sposób zadają pytania naszym klientom. Następnie miałem okazję przeprowadzić kilka sesji z wewnętrznymi użytkownikami – pracownikami naszej firmy, by w końcu samemu poprowadzić takie spotkania. Kiedy nabrałem już wystarczającego obycia, mogłem zostać główną osobą odpowiedzialną za jeden projekt badawczy. Dzięki takiemu stopniowemu wdrażaniu dowiedziałem się, jak wygląda współpraca ze środowiskiem biznesowym oraz jak komunikuje się efekty pracy. Bardzo podobało mi się to „wtajemniczanie” mnie w cały researcherski świat. Dzięki pozytywnej atmosferze i otwartości innych, mogłem szybko poczuć się członkiem UX-owego zespołu.

Udało Ci się maksymalnie wykorzystać ten czas? Czego ważnego się wtedy nauczyłeś?

Jako osoba bez wcześniejszego komercyjnego doświadczenia, prawie wszystko było dla mnie nowe – procesy, działania, produkty. Starałem się chłonąć każdy element, z jakim miałem styczność. Przede wszystkim jednak przez czas trwania stażu miałem po prostu świetną okazję zobaczyć, jak rzeczywiście działa zespół user experience i IT: jakie są ich codzienne zadania, jak wygląda komunikacja, co jest efektem ich działań.

Istnieje duży dysonans między UX-em, jaki jest kreowany przez social media, Behance czy podobne strony, a tym, czym zajmuje się ta branża w praktyce. Internet błędnie przedstawia user experience jako dziedzinę, w której chodzi o to, by stworzyć jak najpiękniejsze ekrany z buttonami o perfekcyjnej gamie kolorów oraz przyjemną dla oka czcionką. Część „researcherska”, jaką najczęściej można spotkać, to wymyślone na szybko persony, które nie są w żaden sposób poparte badaniami, ale i tak tworzy się je, bo ładnie wyglądają i dodają „autentyczności” całemu projektowi. Takie spojrzenie na UX jest bardzo krzywdzące dla branży, gdyż niesamowicie spłaszcza całą problematykę tej dziedziny. User experience w praktyce to bowiem poznawanie problemów użytkowników, badanie ich potrzeb, a także przekuwanie ich w rzeczywiste rozwiązania – często za pomocą designu. Do tego dochodzą także potrzeby i wymagania biznesowe organizacji, które należy pogodzić z oczekiwaniami klientów oraz z ograniczeniami technicznymi. Jest to rozległa tematyka, w której aspekty graficzne lub też prezentacja gotowych rozwiązań to tylko mała część wszystkich procesów, jakie odbywają się dookoła badania i projektowania doświadczeń użytkowników. Okres stażu pozwolił mi to dostrzec i zrozumieć.

Jak udało Ci się odnaleźć w zespole IT w takiej dużej organizacji, nie mając doświadczenia?

Dominika Bęben – manager zespołu UX Research, Design and Analytics, która była moją mentorką przez cały okres stażu, stopniowo wprowadzała mnie w UX-owy świat Hapag-Lloyd, pokazując mi najlepsze praktyki oraz przekazując mi swoją wiedzę. Dodatkowo cały zespół był bardzo pomocny, dzięki czemu mogłem w swoim tempie i w dobrej atmosferze „uczyć się” organizacji. W naszym zespole IT w Knowledge Center designerzy pracują w poszczególnych Scrum Teamach, gdzie są odpowiedzialni za konkretne produkty cyfrowe. Tymczasem badacze należą do „parasolowego” zespołu, który nie jest sztywno przypisany do żadnego produktu – oznacza to wiele okazji do współpracy z różnymi designerami przy różnorodnych produktach. Właśnie ta różnorodność jest bardzo dużym plusem pracy w firmie, gdyż nie sposób nudzić się przy takim systemie pracy projektowej.

Kolejną zaletą Hapag-Lloyda jest to, że rzeczywiście ma się wpływ na kształtowanie usług i sposobu działania firmy. Nie prowadzi się badań dla samej sztuki robienia badań, ale ich wyniki mają realne znaczenie. Nie jesteśmy także jedynie „wykonawcami” poszczególnych zadań, raczej współpracujemy blisko z biznesem – jesteśmy partnerami w procesie tworzenia rozwiązań. Nie mam co prawda porównania, jak wygląda to w innych firmach, ponieważ Hapag-Lloyd jest moim pierwszym pracodawcą w branży IT, jednak wydaje mi się, że jest to dość rzadki scenariusz – szczególnie w tak dużej firmie, która zatrudnia kilkanaście tysięcy osób na całym świecie. Początkowo trudno było połapać się w specjalistycznej terminologii związanej z branżą firmy, którą jest transport morski kontenerów -istnieje naprawdę wiele terminów, o których nigdy wcześniej nie słyszałem. Stopniowo jednak oswajałem się z nowym słownictwem i coraz łatwiej było mi współpracować z innymi. Bardzo różnorodni są również sami klienci, ponieważ są to ludzie dosłownie z całego świata. W czasie stażu przeprowadziłem wywiady z osobami z kompletnie różnych stref czasowych: od USA i Brazylii, Hiszpanię i Indie, aż po Australię i Nową Zelandię. Kontakt z tak zróżnicowanym gronem jest naprawdę świetnym doświadczeniem.

Jak wyglądają staże w Waszej firmie? Czy stażyści mają szansę na dalsze zatrudnienie?

W Gdańsku Hapag-Lloyd stopniowo wprowadza coraz więcej ofert stażowych, głównie z obszaru szeroko pojętego IT. Jeśli chodzi o user experience i research, nasz zespół UX-owy jest dość młody i ja byłem w nim pierwszym stażystą. Mimo tego, że zaczynałem jako osoba początkująca, zdecydowanie nie zostałem potraktowany jak przysłowiowy student do robienia kawy. Każdy może liczyć na interesujące i praktyczne zadania, oczywiście adekwatne do posiadanych umiejętności. Na pewno warto angażować się w powierzone projekty i starać się podchodzić do nich kreatywnie i z odpowiednią precyzją. Myślę, że to były jedne z głównych czynników, dzięki którym otrzymałem później ofertę stałej pracy w Hapag-Lloyd.

Po stażu zostałeś zatrudniony na stanowisku UX Analityka. Myślisz, że to Twoje umiejętności zadecydowały o tym?

UX-em interesowałem się już długo przed dołączeniem do firmy, jednakże odbycie stażu pozwoliło mi utwierdzić się w tym, że jest to dziedzina, z którą chcę łączyć swoją przyszłość. Nie miałem więc wątpliwości, że jeśli pojawi się opcja zatrudnienia w firmie, z pewnością z niej skorzystam. Okres stażu pozwolił mi zdobyć podstawy, jeśli chodzi o umiejętności badacza user experience. Myślę jednak, że ważniejsza od umiejętności była chęć rozwoju w tym obszarze, tzn. analityki i badań ilościowych. Dane związane z liczbami, a dokładniej praca z takimi danymi, od zawsze mnie interesowały i sprawiały mi przyjemność. Połączenie tego z user experience to więc coś, co bardzo do mnie przemawiało. Co więcej, bardzo dobrze czułem się w firmie, naturalnym wydawało się więc aplikowanie na to stanowisko, gdy pojawiła się taka okazja.

Czym dokładnie zajmujesz się na obecnym stanowisku?

Moim długofalowym zadaniem jest wdrożenie analityki dla bardzo rozległego wewnętrznego systemu firmy, na który składają się setki aplikacji. Do tego dochodzi także wprowadzenie praktyki przeprowadzania badań ilościowych dotyczących tego systemu. Są to działania, których implementację należy liczyć w miesiącach, gdyż wiąże się z nimi rozległy research dostępnych narzędzi, dużo planowania i analizowania, a także sporo współpracy z pozostałymi członkami zespołu. Z pewnością jest to duże wyzwanie, szczególnie dla osoby, która mimo wszystko nie posiada jeszcze wieloletniego doświadczenia. Świadomość tego, że jest to zadanie niełatwe, jest dodatkowo motywująca. Wiem także, jak duże znaczenie może potencjalnie mieć moja praca dla pozostałych członków zespołu, a także dla pozostałych interesariuszy. Dostarczenie wartościowych danych ilościowych i analitycznych może mieć bowiem duży wpływ na pracę designerów i Product Ownerów. Zarówno dzięki charakterystyce samego stanowiska, jak i otwartości firmy, mam możliwość wyznaczania nowych ścieżek, poszukiwania nowych narzędzi, wprowadzania nowych praktyk.

UX to wciąż modny kierunek rozwoju zawodowego. Jak ocenisz rynek pracy dla UX Designerów/Analityków w Polsce? Czy jest duże zapotrzebowanie?

Regularnie odwiedzam portale z ofertami pracy z zakresu UX, żeby być na bieżąco z sytuacją rynkową. Myślę, że zapotrzebowanie na pracowników UX jest dość duże, jednak w znacznej większości poszukiwani są designerzy. Oferty pracy dla badaczy i analityków to wciąż nieduży odsetek. Warto jednak zaznaczyć, że firmy szukają osób z doświadczeniem, najczęściej co najmniej kilkuletnim. Wciąż więc bardzo ciężko jest znaleźć pracę osobom bez takiego doświadczenia, ponieważ ofert dla stażystów i juniorów jest po prostu bardzo, bardzo mało. Moim zdaniem, jeśli ktoś ma trudności ze znalezieniem pracy bezpośrednio w branży user experience, dobrym pomysłem będzie znalezienie zatrudnienia na stanowisku, gdzie możliwe jest nabycie umiejętności potencjalnie przydatnych dla przyszłego badacza, analityka czy designera. Mogą to być obszary związane z psychologią, badaniami marketingowymi, project managementem lub także grafiką.

Jak zacząć swoją przygodę z UX? Może polecisz jakieś materiały do nauki, albo podzielisz się radami, jak się za tę naukę zabrać?

Mam wrażenie, że wiele osób myśli, iż rozpoczęcie pracy w UX-ie musi wiązać się z ukończeniem kursu wartego wiele tysięcy złotych lub też z ukończeniem konkretnych studiów. Oczywiście – aktywności te z pewnością mogą być użyteczne podczas szukania pracodawcy, jednak nie są one niezbędne. W Internecie znaleźć można wiele darmowych źródeł wiedzy, które niejednokrotnie okażą się równie pomocne, jak te sprzedawane za duże pieniądze. Głównie mam tu na myśli angielskie źródła. Co jednak istotne, dużym „problemem” osób początkujących jest to, iż często myślą, że muszą miesiącami zdobywać szeroką wiedzę, by w ogóle móc spróbować zrobić UX-owy projekt. Prawda jest taka, że wystarczy zdobyć podstawową wiedzę, a następnie uczyć się poprzez praktykę, czyli samodzielne realizowanie konkretnych projektów. Dopiero wtedy rzeczywiście możliwe jest zrozumienie wielu zagadnień, o których wcześniej gdzieś się przeczytało.

Dobrą praktyką jest lokalizowanie problemów, z którymi sami się spotykamy, próba zrozumienia ich, rozwiązania, a następnie udokumentowania. Przykładem może być źle zaprojektowana strona internetowa, nieprawidłowo stworzony proces rejestracji czy też nielogiczna architektura informacji w aplikacji mobilnej. Rozwiązywanie rzeczywistych „problemów” z pewnością przyniesie większą wartość niż np. stworzenie redesignu Facebooka czy Instagrama. Z płatnych materiałów do nauki mogę polecić Interaction Design Foundation – mają sporo ciekawych kursów, które są dobrym punktem wyjścia, w dodatku nie są one szczególnie drogie. Ja na początku nauki korzystałem także z kursów dostępnych na platformie EduWeb. Niemniej jednak przede wszystkim uważam, że świetnym, w dodatku darmowym sposobem na zdobywanie wiedzy w tym zakresie jest YouTube, blogi i strony poświęcone UX-owej tematyce.

Na jakim etapie początkujący UX-owiec może już składać papiery na stanowisko juniora? Jaki poziom wiedzy powinien mieć?

To oczywiście zależy od tego jak dana firma definiuje stanowisko juniora – w jednej będzie to osoba bez doświadczenia, podczas gdy w innej nawet dwa lata pracy mogą okazać się niewystarczające. Niemniej jednak myślę, że należy założyć, że osoba, która zrealizowała już jakieś projekty, niekoniecznie komercyjne, ale takie, które są dowodem posiadania pewnych umiejętności, może znaleźć pracę dla młodszych specjalistów. Junior powinien potrafić samodzielnie przejść przez dany proces badawczy, rozumiejąc go. Oczywiście, rady ze strony bardziej doświadczonych osób zawsze mogą okazać się konieczne, ale właśnie tym, czym powinien wyróżniać się junior, jest pewnego rodzaju samodzielność.

Zdecydowanie odradzałbym jednak tworzenie tysięcznego prototypu strony bankowej lub aplikacji o tematyce fitness zawierającej kilka podstawowych ekranów oraz wymyślone na szybko persony. Takie projekty nie niosą za sobą wartości, nie dokumentują w żaden sposób umiejętności badawczych czy też designerskich autora. O wiele bardziej sensownym działaniem np. w kontekście researchu jest rzeczywiste zaplanowanie badań jakościowych i/lub ilościowych dotyczących konkretnego produktu czy też procesu, przeprowadzenie ich, a później także poddanie analizie i postawienie rekomendacji. Potencjalnego pracodawcę interesować będzie proces myślowy, kreatywność, konsekwencja w działaniu i ogólne zrozumienie procesu.

Czy wiedza zdobyta na studiach może pomóc w dalszej pracy?

Zdecydowanie! Nawet jeśli nie studiuje się kierunku UX-owego, to i tak bardzo wiele rzeczy może okazać się przydatnych. Ja studiowałem zarządzanie inżynierskie i o ile tematów związanych z UX-em nie miałem zbyt wiele na uczelni, to takie aktywności, jak współpraca w zespole czy planowanie i realizowanie projektów to umiejętności, które zawsze mogą zaowocować. Studiowanie takich dziedzin jak psychologia, informatyka, analityka czy logistyka na pewno może okazać się użyteczne, gdyż uczą one przywiązywania uwagi do szczegółów, rozwijają zdolność logicznego myślenia, a także umiejętności planowania i samoorganizacji. Dlatego też mogę zapewnić, że studiowanie kierunków ściśle UX-owych nie jest konieczne.

Teraz jesteś juniorem. Jak wyobrażasz sobie swoją dalszą ścieżkę kariery?

Przede wszystkim chcę się dalej rozwijać! Mimo tego, że podczas stażu zdobyłem bardzo dużo cennego doświadczenia to wiem jak wiele nauki przede mną. Za kilka lat chciałbym być ekspertem w obszarze UX i analityki, osobą z dobrze rozwiniętymi umiejętnościami miękkimi będącą wsparciem dla zespołu. Wiem, że do tego jeszcze długa droga, ale wierzę, że w takiej firmie jak Hapag-Lloyd nic nie stoi na przeszkodzie do rozwijania się w tym właśnie kierunku.


Sebastian Lipski. Świeżo upieczony absolwent zarządzania inżynierskiego na Politechnice Gdańskiej. Od kwietnia 2021 pracownik Hapag-Lloyd, od niedawna na stanowisku UX Analyst. Entuzjasta user experience i danych ilościowych. Prywatnie fan siatkówki, książek i gier.

baner

Zdjęcia główne pochodzi z unsplash.com.

Od ponad ośmiu lat pracuje jako redaktorka, dziennikarka i copywriterka, a od niedawna dba o treści oraz rozwój portalu poświęconego branży IT. Autorka wywiadów, tekstów eksperckich, newsów.

Podobne artykuły

[wpdevart_facebook_comment curent_url="https://geek.justjoin.it/rozwiazywanie-rzeczywistych-problemow-ma-wieksza-wartosc-niz-stworzenie-redesignu-facebooka-czyli-o-poczatkach-w-ux/" order_type="social" width="100%" count_of_comments="8" ]